piątek, 17 sierpnia 2012

Projekt badawczy i pierwsze problemy...


     Wielu początkujących badaczy przed swoim pierwszym wyjazdem w teren poszukuje wskazówek u doświadczonych antropologów, które pomogłyby mu w merytorycznym przygotowaniu do wyjazdu. W efekcie rzadko kiedy takie wskazówki otrzymuje. Wynika to z prostej przyczyny: nie ma sztywnych metod prowadzenia badań, szczególnie jeśli chodzi o antropologię kultury.  Taki tok myślenia ma również związek z nurtem naturalizmu, który postulował, że świat społeczny powinien być badany w jego „naturalnym stanie”. Etnografia miałaby więc być swobodną obserwacją i opisem. Idąc za tą myślą można więc sądzić, iż „projekt badawczy” jest zbędny, a sama etnografia jest zadaniem prostym i nie wymagającym specjalnych przygotowań.
Faktem jest, że w badaniu społeczności na gruncie antropologii przebieg badań jest w bardzo małym stopniu przewidywalny. Przytaczany już przeze mnie Tomasz Rakowski ujmuje to w następujący sposób: „(…)Obszar badawczy – czyli „teren” – kształtuje się nie tyle w momencie projektowania badań, ile w długotrwałym procesie. W czasie badań dokonują się liczne zwroty, kiedy z całą wyrazistością „coś się wydarza” ; badania zmieniają wtedy swój kierunek i podążają nowym zupełnie śladem, zarysowują się nowe rzeczy, nowe zjawiska. Wtedy też powstają na ogół nowe koncepcje etnograficzne, które powodują, że siatka dotychczasowych teorii społecznych zaczyna się kruszyć, zaczyna być niewystarczająca (…)” (Rakowski 2011: 136). Nie neguje to jednak potrzeby przygotowań do pracy w terenie, ani tym bardziej nie sugeruje, że badacz może rozpocząć swoją pracę licząc na zupełną przypadkowość. Rozpoczęciu badań zawsze towarzyszy jakiś problem albo zestaw zagadnień, którego punktem wyjścia może być dobrze skonstruowana teoria, oparta na jakimś zaskakującym fakcie, albo grupą faktów; wydarzeniach społecznych, przypadkowym spotkaniu albo osobistym doświadczeniu.  Tego typu bodźce nie wystarczają jednak do sformułowania problemu badawczego i w takim przypadku rozsądnym posunięciem wydaje się zgłębienie z grubsza nakreślonego problemu  poprzez skorzystanie z dostępnej literatury uzupełniającej.
     Kolejnym etapem przygotowań do badań w terenie jest przekształcenie ogólnego problemu w konkretne pytania. Podczas wystąpienia na jednym z seminariów doktoranckich, przedstawiłam konspekt mojej pracy doktorskiej. Temat był dość ogólnie zarysowany i traktował o relacjach międzyreligijnych w mieście Dar Es Salaam. Podczas badań miałam skupić uwagę na wyodrębnionych analitycznie społecznych dziedzinach współżycia międzyreligijnego: 1) praktyki i obrzędy religijne 2) zasady i praktyka zawierania małżeństw, stosunki pokrewieństwa i stosunki sąsiedzkie 3) przestrzeń publiczna miasta 4) polityka i lokalne stosunki władzy w miejscu badania. Po prelekcji podszedł do mnie pewien doświadczony w badaniach terenowych doktor i wyraził wątpliwość co do zakresu badawczego. Z doświadczenia bowiem wiedział, że podczas badań na miejscu okaże się, iż dziedziny które miałam poddać analizie są zbyt obszerne, a czas, który na to przeznaczyłam z pewnością nie jest wystarczający i nie będę w stanie przeprowadzić tych badań w sposób wiarygodny. Zasugerował, abym ograniczyła swój przedmiot badawczy do jednej dziedziny.
     W tym miejscu nasuwa się kolejna kwestia: środowiska będącego przedmiotem badań, który może w znaczący sposób wpływać na kształtowanie się pytań badawczych.  Środowisko bowiem, w którym prowadzić będę badania, w znaczny sposób będzie odgrywać rolę w procesie formowania się problemów. Oczywiste jest, że przebywając w środowisku młodzieży tak chrześcijańskiej jak i muzułmańskiej, która spotyka się ze sobą głównie na podłożu edukacji, kultury i sportu, problem relacji na szczeblu np. politycznym może, aczkolwiek nie musi, mieć racji bytu. Trudno mi będzie bowiem rozpoznać tego typu kwestie w środowisku, gdzie mogą być one ledwo zauważalne. Często więc zdarza się, że badacz albo dobiera pytania pod kątem środowiska, w którym będzie przebywać (pod warunkiem oczywiście, że nie minie się to z problemem, który zamierza badać) albo dobiera środowisko, w którym może zgłębić pytania wcześniej już sprecyzowane.  A czasami wybiera opcję znajdującą się gdzieś pomiędzy. Pewne znaczenie mają również względy praktyczne. W moim przypadku wybór takiego, a nie innego środowiska uwarunkowany był w dużym stopniu  właśnie pewnymi, konkretnymi czynnikami. Dar Es Salaam i ośrodek w którym będę przebywać został wybrany ze względu na możliwość zakwaterowania, przebywania przez pewien odpowiadający mi okres czasu, ale również odpowiednie kontakty i dostęp do potrzebnych materiałów. Na szczęście dla mnie, nie wpłynęło to w żaden sposób na zmianę mojego problemu badawczego (przynajmniej na chwilę obecną). Oczywiście młodzież gromadząca się w konkretnym ośrodku może wykraczać poza ramy tego jednego środowiska. Nie jest ono w końcu oderwane od innych czynników, obecnych w całej społeczności miasta, które przecież wpływają na zachowanie i poglądy tej konkretnej młodzieży.
     Kwestia wyboru jednego konkretnego środowiska może zostać poddana pod dyskusję, jako przykład mało wiarygodny  do uformowania teorii i możliwy do obalenia. Jeśli jednak badania skupiają się na konkretnym przypadku o niepowtarzalnych cechach, wówczas generalizacja ma drugorzędne znaczenie. Zresztą, nawet jeśli po pewnym czasie okaże się, że badany przypadek nie jest niepowtarzalny, to jest to świetną okazją do przeprowadzenia kolejnych badań, w celu podważenia, uzupełnienia, bądź obalenia danej teorii, co również jest krokiem naprzód w badaniach.
c.d.n.

Literatura:

Rakowski T. 2011 Teren, czas, doświadczenie [w:] T. Buliński, M. Kairski (red.)Teren w antropologii. Praktyka badawcza we współczesnej antropologii kulturowej, Poznań, s. 136.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz